« Bracia Vanitas »

Goła Baba


Lubię kiedy lato gdy poobiednią porą
mogę usadzić swoją duszę chorą
goła Baba na skwerku tańczy
jej łono ma zapach pomarańczy
 
i świat wiruje wiruje
jakby się z nią
kokietuje...
a wiatr
wiatr jest jak muzyka
pieści jej piersi
czule dotyka
i słońce...
słońce świeci
śmieją się z wariatki dzieci
rzucają w nią kamieniami
jej twarz
pokryta krwią i strupami
 
goła Baba na skwerku tańczy
przyszli ją spałować policjanci
wybili jej zęby
zabrali do więzienia
słodka błoga chwila
letniego zapomnienia