Goła Baba Lubię kiedy lato gdy poobiednią porą mogę usadzić swoją duszę chorą goła Baba na skwerku tańczy jej łono ma zapach pomarańczy i świat wiruje wiruje jakby się z nią kokietuje... a wiatr wiatr jest jak muzyka pieści jej piersi czule dotyka i słońce... słońce świeci śmieją się z wariatki dzieci rzucają w nią kamieniami jej twarz pokryta krwią i strupami goła Baba na skwerku tańczy przyszli ją spałować policjanci wybili jej zęby zabrali do więzienia słodka błoga chwila letniego zapomnienia
|